Pedagog, oligofrenopedagog, terapeuta - przede wszystkim do zadań specjalnych, wychowawczyni młodzieży z niepełnosprawnościami, nauczycielka przedmiotów artystycznych, animatorka teatru i kultury, bibliotekoznawczyni, polonistka z odzysku, redaktorka Babińca Literackiego, od dziecka zakochana w makach i Matce Naturze wegetarianka
CZYTASZ. Zakochana w prześladowcy Romance. Dear crush To nic że wyśmiewałeś mnie przy wszystkich, że czasem obrywałam od ciebie.
Spoglądając na listę powyżej dochodzę do wniosku, że wybitni nauczyciele wcale nie dysponują magicznymi strategiami czy inną tajemną wiedzą. Tym, co tak naprawdę ich wyróżnia jest ich postawa. Otwartość na drugiego człowieka i jego potrzeby. Zaufanie, jakim obdarzają swoich uczniów. Wiara w możliwości i potencjał swoich
Czekałam w pełnym napięciu na ocenę z matmy. Nauczycielka rozdawała pracy bardzo powoli, co mnie bardzo irytowało. Chciałam jak najszybciej wiedzieć czy zdałam II semestr. Nagle podeszła do mnie, zrobiła dziwną minę i rzuciła mi gwałtownie pracę na stolik.
Ludzie są badani w ten sam sposób, z postacią Isabelle Huppert, która okazuje się podła i obłąkana, jak nauczycielka gry na fortepianie, w której zakochał się jeden z jej uczniów. Bierze najgłębsze i najbardziej tajemnicze z ludzkich fantazji i produkuje z nich zawstydzające i przerażające sytuacje.
Dzięki pani Ani, dostałem się do wymarzonego liceum (nawet przed rzeczywistem egzaminem 8-klasisty). Charyzma Pani prowadzącej zajęcia poprawia humor na resztę całego dnia i dobrą energia zachęca do dalszej nauki. Z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że jest to najlepsza nauczycielka języka polskiego w moim życiu.
3vUV7. Fot: YouTubeCzy właśnie tak powinny wyglądać lekcje wychowania seksualnego? W jednej ze szkół nauczycielka swoimi ustami założyła prezerwatywę uczniowi podczas zajęć. Film nagrany podczas tej lekcji okazał się nie tylko hitem internetu, ale i wzbudził olbrzymie to już przesada jeśli chodzi o edukację seksualną? W jednej ze szkół w Brazylii nauczycielka podczas lekcji z przygotowania do życia w rodzinie chciała zademonstrować w jaki sposób poprawnie zakładać prezerwatywę. I nie było by w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że zamiast rąk użyła... własnych Telefony atakuje nowy wirus! Jak się przed nim uchronić?W dodatku wykorzystała do tego uczniowskiego "modela". Na filmie widać wyraźnie jak klęka przed swoim podopiecznym i trzymając w ustach gumkę nasuwa ją na trzymany na wysokości rozporka podłużny przedmiot. Całej tej sytuacji towarzyszy śmiech zgromadzonych w sali uczniów, ale nie da się również ukryć pewnego poczucia zażenowania i sami jak to wyglądało:Krótkie nagranie, na którym widać fragment rzeczonej lekcji, pojawiło się w sieci i wywołało olbrzymie kontrowersje. Wiedza, na temat tego w jaki sposób bezpiecznie uprawiać seks i uniknąć chorób wenerycznych jest niezwykle ważna, co do tego nie można mieć wątpliwości. Ale czy taki sposób jej przekazywania jest na pewno odpowiedni? Czy nauczycielka przy tej "demonstracji" po prostu nie przesadziła?W komentarzach pod filmikiem zdania są podzielone. Jedni twierdzą, że warto dotrzeć do uczniów nawet w tak niekonwencjonalny sposób, inni sądzą, że podobne sytuacje nie powinny mieć w ogóle miejsca w szkole. Warto również dodać, że w Brazylii kwestie seksualności są traktowane z większą swoboda, niż choćby w krajach na Święta do domu? Szykuj się na PIEKŁO na drogachA Wy co sądzicie?Redaktor serwisuFanatyk futbolu na Wyspach, kibic West Ham United ciągle początkujący kucharz. Z wykształcenia polonista i nauczyciel, który spełnia się w dziennikarstwie. Pochodzi z Wieliczki, w Wielkiej Brytanii mieszka od 2008 roku, gdzie znalazł swoje miejsce na ziemi w Londynie. Zorganizowany, ale neurotyczny. Kieruje się w życiu swoimi zasadami. Uwielbia biegać przed wschodem słońca i kocha literaturę francuską.[email protected]Chcesz się z nami podzielić czymś, co dzieje się blisko Ciebie? Wyślij nam zdjęcie, film lub informację na: [email protected]
fot. Adobe Stock Zapamiętałam na zawsze ten wiosenny dzień. Moi uczniowie pochylali wtedy głowy nad testem. Tylko nie Bartek. Jak zwykle, uporał się z nim wcześniej i jak zwykle doskonale. Patrzył mi w oczy, kiedy zabierałam od niego zeszyt. Otworzyłam i mało nie krzyknęłam ze zdziwienia. W środku leżała zasuszona róża, piękna pocztówka, a na niej napisany był wiersz. O mnie. O mojej urodzie, o mojej mądrości, o moim wdzięku. Zaraz, co on napisał pod wierszem? „Pani Małgosiu, chciałbym zaprosić panią na kawę”. – Bartek, zostań po lekcji. Muszę z tobą porozmawiać. Bartek wpatrywał się we mnie zachwyconym wzrokiem, kiedy robiłam mu wymówki. – Co ty sobie myślisz? Nie jestem twoją koleżanką, tylko nauczycielką. Nauczycielka nie umawia się z uczniem na kawę. Nieładnie z kogoś żartować. – Pani Małgosiu, ja nie żartuję. Od dawna mi się pani podoba. Ogromnie. Nie poszłam z Bartkiem na kawę, ale ciągle o nim myślałam. Jak na mnie patrzy. Jaki jest przystojny i zdolny, jak szybko opanował podstawy angielskiego. Mój uczeń chyba wyczuł moje myśli, gdyż miłosne wiersze i zasuszone kwiaty nadal znajdowałam w jego zeszycie. Kiedy na moje imieniny posłaniec przyniósł mi ogromny bukiet róż od Bartka, skapitulowałam. Poszliśmy do kawiarni. – Bartek, dziękuję. Kawa wspaniała, lody też. Ale zrozum, że nie możemy się spotykać, tłumaczyłam ci, dlaczego. No i jestem przeszło 8 lat od ciebie starsza. – Pani Małgosiu, jakie to ma znaczenie? Niedługo przestanie być pani moją nauczycielką, jesteśmy oboje ludźmi dorosłymi. Wiem, że i ja się pani podobam, niech pani nie zaprzecza, mam oczy. Trafił w samo sedno. Co robi, jak wygląda, jak świetnie się uczy, co będzie, kiedy skończy prowadzony przeze mnie kurs angielskiego. Byłam w nim zakochana. Wreszcie przyznałam się do tego przed sobą. Przed Bartkiem też. Po paru tygodniach zostaliśmy parą. Czułam się ogromnie szczęśliwa, planowaliśmy wspólną przyszłość. Zaprosiłam wreszcie Bartka do domu. Moi rodzice – nauczyciele przepytali go z całego życiorysu. Wieczorem mama zaczęła rozmowę. – Gosiu, miły ten Bartek, ale chyba nie myślisz o nim poważnie? – Dlaczego pytasz? – Gośka, ocknij się. Kto to w ogóle jest? Skończył tylko podstawowy kurs angielskiego i zrobił wieczorowo maturę. – Uczy się dalej, pracuje, zarabia więcej niż ja. – Dziewczyno, jesteś po studiach, on ci do pięt nie dorasta. Skończyłaś już 28 lat, a ten chłopak dobiega dwudziestki. Zabawi się z tobą, wykorzysta, potem znajdzie sobie młodszą. Zostaniesz sama, nie daj Boże urodzisz dziecko i co? Takie historie kończą się dobrze tylko w filmach. No i masz przed sobą stypendium w Londynie... – Mamo, nie jestem gotowa na ten wyjazd. Chcemy poza tym wziąć z Bartkiem ślub. – Jesteś głupia i niewdzięczna. Całe życie harowaliśmy z ojcem, abyś miała odpowiednie wykształcenie. Z nauczycielskimi pensjami nie było nam łatwo. Jeśli zwiążesz się z Bartkiem, zapomnij, że masz rodziców. Zabolało mnie to. Mama zawsze świetnie mnie rozumiała, była moją najlepszą przyjaciółką. Cóż, zdenerwowała się, ale przemyśli i zrozumie. Myliłam się. Rodzice nie pojawili się na moim ślubie z Bartkiem, zabronili nam do siebie przychodzić. Odkładali słuchawkę, kiedy słyszeli mój głos. Bartek mnie pocieszał, mówił, że to nie potrwa wiecznie, że rodzice nas w końcu zaakceptują. Na razie, oprócz niego, akceptowała mnie teściowa – cicha, skromna, samotna kobieta. Ojciec Bartka od dawna nie żył. Znajomi nie chcieli wierzyć, że jestem sporo od męża starsza. Nic dziwnego, Bartek był poważny, wysoki i barczysty. Ja byłam drobna, szczupła, miałam czarne włosy, w moich oczach błyszczały iskierki. Mój mąż mówił, że wyglądam jak chochlik. Wynajęliśmy niewielkie mieszkanie. Nadal byłam nauczycielką. Bartek pracował, szlifował swój angielski i chodził do studium informatycznego. Po roku urodziłam synka Krzysia. Finansowo nie było nam łatwo, gdyż przestałam na razie zarabiać. Nie zamieniłabym jednak swojego losu na żaden inny. Gdyby jeszcze tylko mieć kontakt z mamą i tatą... Płakałam, gdy nikt nie widział. Przykro mi było, że Krzyś nie zna swoich dziadków. Próby nawiązania z nimi kontaktu wciąż nic nie dawały. Wróciłam do pracy, kiedy synek skończył 3 lata. Chcieliśmy kupić mieszkanie, dlatego oboje dużo pracowaliśmy. Mama Bartka nie zawsze mogła zajmować się w tym czasie wnukiem, więc zaczęliśmy rozglądać się za opiekunką. W końcu zdecydowaliśmy się na jedną, poleconą przez znajomych. Ania pracowała już u nas rok, gdy nadeszła wiosna. Zaczęła zabierać Krzysia na spacery. Dużo czasu spędzali w parku. – Niech pani uważa, pani Aniu, w parku bywa niebezpiecznie. – Spoko, przed południem siedzi tam mnóstwo emerytów i takich jak my. Nic Krzysiowi się nie stanie. On jest bardzo fajny, zagaduje każdą starszą panią. Wszystkie parkowe babcie go uwielbiają. Wkrótce mój synek zaczął opowiadać mi o pani Asi. Że z nim często rozmawia, jest miła, uśmiechnięta, prosiła, aby zapytać mamę, czy może mu dać prezent – dużego misia. Zaniepokoiłam się. Niania jednak powiedziała, że pani Asia wygląda na kulturalną osobę, która po prostu lubi dzieci. Obiecałam przemyśleć kwestię misia. Chciałam w wolnej chwili pójść z Krzysiem do parku i sama poznać panią Asię. Zanim to się stało, któregoś dnia nasza niania wpadła przerażona do domu, płacząc, że Krzyś zginął. Zagadała się na parkowej ławce z koleżanką, a kiedy chciała wracać, Krzysia nigdzie nie było. Wołała, krzyczała, pytała ludzi i nic. Jakby zapadł się pod ziemię. Zrozpaczona zadzwoniłam do Bartka i zawiadomiłam policję. Kazali czekać na siebie w domu. Chodziłam po mieszkaniu i płakałam. Przyjechał Bartek, a wkrótce potem rozległ się dzwonek do drzwi. Opiekunka poszła otworzyć i za moment na progu pokoju zobaczyłam Krzysia. Trzymała go za rękę moja mama. Nie wiem, która z nas była bardziej zdziwiona. – Szłam już do siebie, gdy podbiegł do mnie Krzyś. Bawił się w chowanego z dziećmi, zapomniał, gdzie została niania. Prosił, bym go zaprowadziła do domu, pamiętał, jak się tam idzie. Gosiu, a więc to twój... wasz synek? Wspaniałe dziecko. Spontanicznie rzuciłam się mamie na szyję i zaczęłam ją całować. – Mamo, przepraszam. Mamo, dziękuję za Krzysia. Mamo, nie wiem, co powiedzieć. Ale przecież masz na imię Barbara, nie Asia? – Przedstawiłam się jako Asia. Dziecko jeszcze nie wymawia wszystkich liter, stąd wzięła się Asia. Kochani, czy nie będzie za późno, jeśli poproszę, abym mogła być babcią Krzysia? Ma jeszcze dziadka, który chętnie by go poznał. Przyjdźcie do nas jutro, dobrze? Bardzo proszę. Chodzimy teraz często do rodziców, a oni do nas. Zajmą się Krzysiem przez trzy miesiące, które spędzę na stypendium w Londynie. Bartek jedzie ze mną, będzie pracować jako informatyk. Trochę grosza się przyda, szybciej kupimy wymarzone mieszkanie. Chcesz podzielić się z innymi swoją historią? Napisz na redakcja@ Więcej listów do redakcji: „Teściowa to hetera, która ciągle mnie krytykuje i poucza. W uszach mam tylko jej ciągły jazgot”„Nasza miłość przetrwała życiowe burze, a pokonały ją drobne nieporozumienia. Mąż odszedł bez wyjaśnienia”„Mąż zdradził mnie z moją przyjaciółką, a ja postanowiłam, że już zawsze będę sama. Życie zdecydowało inaczej...”
spokes8345 w odpowiedzi na post: Montago | Witam Szukam Filmu. Studentka była obsesyjnie zakochana w swoim wykładowcy. Opiekowała się ona jego chorą żoną. Poźniej była scena że otruła ona jego żonę.. JAKI to tytuł ?zgłoś nadużycie
W dzisiejszym rankingu wybieramy najlepsze filmy o nauczycielach. Z doświadczenia wiemy, że dobry nauczyciel potrafi zmienić całe życie swoich uczniów. Przywołujemy tych filmowych pedagogów, których chcielibyśmy spotkać, czego i Wam życzymy. Koniecznie sprawdźcie też nasze wcześniejsze zestawienia. Znajdziecie w nich najlepsze filmy o snajperach, najlepsze filmy o rekinach, najlepsze filmy motywacyjne i wiele innych. Kino dostarczyło nam mnóstwo przykładów filmów o nauczycielach z misją, którzy w swoich uczniach dostrzegli nie tylko problematyczną młodzież, ale przede wszystkim młodych ludzi z potencjałem. Dzięki swoim pedagogicznym umiejętnościom odmienili życie swoich podopiecznych i zainspirowali wielu nauczycieli w prawdziwym życiu. Na naszej liście znajdziecie takie kultowe filmy, jak "Stowarzyszenie umarłych poetów", "Młodzi gniewni" czy coś z nowszego repertuaru, jak "Whiplash" czy "Przedszkolanka". Niektóre z nich wzbudzają kontrowersje, inne służą za żelazny wzór do naśladowania dla każdego, kto wiąże swoją przyszłość z nauczaniem. Dajcie znać, jakie tytuły o nauczycielach jeszcze przychodzą Wam do głowy, i które z nich lubicie najbardziej.
Odpowiedzi blocked odpowiedział(a) o 15:08 "Notatki o skandalu", polecam"Kochałam Annabelle""Musisz być mój" (to akurat straszny szit) Dazzler odpowiedział(a) o 15:00 blocked odpowiedział(a) o 15:01 Cracks (ostatecznie można tak to ująć)Dziewczęta w mundurkachHańba (niekoniecznie wątek przewodni)PięknaElegiaRushmoreMój nauczycielPianistka (nauczycielka gry na fortepianie)Białe profesoraMolly MaxwellSzalony rok Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub
nauczycielka zakochana w uczniu